niedziela, 6 listopada 2016

Ludzie bywają okrutni...

Nie ważne czy jesteśmy małymi gówniakami, szczyniokami w okresie dojrzewania, wielce dorosłymi czy staruszkami na emeryturze.
Bywa być nam okrutnymi.
''Nam'' ponieważ nawet mi się to zdarzyło.
Nie jestem święta, więc bywało, że byłam bardzo wredna do wielu osób z mojego otoczenia, nawet w relacjach damsko-męskich zdarzyło mi się doprowadzić kogoś do niezbyt przyjemnego stanu. Co prawda to trochę dawno, ale było. Wyżywałam się na innych dlatego, że w tym czasie ktoś inny traktował tak mnie.

Cóż..
Nadal zdarza mi się nie być świętą, ale nigdy nie jestem przesadnie wredna do kogoś kto mi nic nie zrobił, po prostu nikomu nie ufam by się nie przejechać. (oczywiście nie licząc osób bliższych)
Różnie bywa jeśli chodzi o osoby, które raczej zalazły mi za skórę gdyż bywam mściwa.

Nawet jeśli bywa, że jestem dla kogoś mało przyjemna to mam wyrzuty sumienia. Ja akurat mam sumienie, ale większość się zachowuje jakby miała go brak. Choć patrząc na to z punktu psychologicznego, każdy zdrowy człowiek takowe ''sumienie'' ma.
Ale mam na myśli tutaj bardziej osoby, które się ewidentnie nad kimś znęcają - jadą po psychice i manipulują na każdym kroku od tak, bez powodu.

Jeszcze do okrucieństwa dodam jeden przykład.. zapewne każdy z nas zna dzieciaki w przedziale wiekowym 5-11, które próbują zasłynąć na pięknym YouTube.
Oczywiście, większość z tych dzieci jest nieświadoma z tego co robi, że video, które wstawiają nie są zbyt poważnie brane przez odbiorców.
Osoby prawie profesjonalne są hejtowane, a co dopiero dzieci. Każdy się z tego śmieje, mi też się zdarzyło, bo niektóre rzeczywiście są zabawne, ale jednak wiadomo, że to są jednak jeszcze dzieci, nieświadome niczego i bardzo wrażliwe. Nie mają jeszcze rozbudowanej psychiki, nie są podatne nawet na konstruktywną krytykę, a co dopiero na obraźliwe komentarze czyli tzw. hejty.
Dlatego nigdy nie komentuje takich nagrań w żaden sposób.
Nie zaliczam tutaj 9-13+ którzy pokazują jak bardzo są dorośli paląc szlugi przed kamerą, przeklinając i robiąc z siebie patologie. Tylko dzieci, które faktycznie chcą coś pokazać, ale z powodu ich braku umiejętności, dziecięcego rozumowania niezbyt im to wychodzi.
Komentarze pod takimi filmikami są naprawdę okrutne tym bardziej dla małego dziecka. W komentarzach są zazwyczaj niecenzuralne słowa. Czy to jest normalne? Tutaj oczywiście też dużą odpowiedzialność bierze rodzic nie powiem, ale jednak nie każdy jest wstanie monitorować w 100% swoje dziecko.
Przy okazji wiem jak to jest być po drugiej stronie. Mając 10 lat próbowałam bawić się we vlogerke, nie wychodziło mi to jak się domyślacie. Chciałam coś tam pokazać, ale mi nie wyszło, masa krytyki, obraźliwych komentarzy, nawet z podtekstami seksualnymi, wulgaryzmy. Atak był. W ciągu 3 dni usunęłam kanał z bólem. Było mi bardzo przykro pamiętam z tego powodu, mam jeszcze te filmiki na starym laptopie, oglądając je przyznam, że mam trochę beke z samej siebie. Ale to nie powód by obrażać. Cóż.. mój przyszywany brat 6letni widzę, że też chcę się bawić w coś podobnego, ogląda dużo YouTube'rów i chcę się upodobnić. Nagrywa jakieś filmiki tabletem, nie zamieszcza tego w sieci, bo jest akurat kontrolowany pod tym względem przez tatę i jego mamę oraz mnie. Mówiłam czym może się to skończyć, bo pytał mi się jak wysyła się video by inni widzieli. Więc pozostał na tym, że robi takie filmiki dla siebie, prywatnie dla zabawy i niech tak pozostanie przynajmniej przez najbliższe 8/9 lat.

Ale wracając, bo stoczyłam się z tematu..
Już nawet nie wspominając o dzieciach trzeba zauważyć, że dużo ludzi jest traktowanych w sposób brutalny. Nie każdy pamięta, że przemoc fizyczna i psychiczna niewiele się od siebie różnią.
Osobiście nie jestem za tym by kogoś obgadywać za plecami, jeśli coś nie pasuje należy mówić to w twarz, ale.. właśnie. Tu jest to ''ale''
W sposób dojrzały i na jakimś poziomie by przedstawić swój problem ''co i dlaczego'' bez zbędnych obelg, które mogą urazić drugą osobę w przesadny sposób. Co do obrabiania tyłka to również może zranić drugą osobę, bo skąd mamy pewność, że druga osoba się nie dowie o tym co mówimy na jej temat?

Ludzie czasami nie znają granic, jadą po kimś, bo coś usłyszeli nie znając prawdziwej wersji zdarzeń, z resztą dużo jest podobnych sytuacji.. ale o tym w ciągu dalszym, brak czasu obecnie na większe rozwinięcie.:)

więc C.D.N
I POZDRAWIAM!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz